Samotność w raku, czyli białaczka to mój najmniejszy problem

Rak to choroba myśli, ciała i emocji- i czasem sobie myślę, że ciało wyleczyć jest najłatwiej. Samotność w raku to problem wielu chorych, jeśli dotyczy też Ciebie to pamiętaj, że nie jesteś z nim sam.


Wiemy jak to powinno wyglądać. Najpierw diagnoza a rodzina we łzach. Ty boisz się o zdrowie i życie- bo o takie sprawy „wypada” się martwić. Potem „dzielnie walczysz„, po pierwszej chemii ukochana osoba podtrzymuje Ci włosy przy rzyganiu, potem tylko głaszcze po łysinie. Z czułością dodają sił słowami w stylu, że „na pewno z tego wyjdziesz” a Ty z łagodnym uśmiechem potakujesz i mówisz, że „oczywiście, w końcu mam dla kogo żyć”.

Potem kończysz leczenie, osiągasz remisję i z pieśnią na ustach chwalisz każdy nowy dzień i cieszysz się każdą chwilą nowego życia.


A co, jeśli Ci powiem, że bywa zupełnie inaczej? Że możesz nie mieć do kogo wracać ze szpitala? Że możesz czuć się obezwładniająco samotny? Albo, że po przeszczepie zamiast wdzięczności za nowe życie czujesz żal do Boga, że Cię tu ciągle trzyma a Ty nie rozumiesz po co?


„Nie możesz się tak denerwować”

Moi bliscy mają wiele wspaniałych cech, ale jednocześnie mój dom bywa miejscem bardzo nieprzyjaznym. Wśród najbliższych mi osób są osoby niedostępne emocjonalnie. Poświęcają wiele sił i czasu na zadbanie o moje potrzeby fizyczne, jednocześnie mimo woli fundując mi piekło psychiczne. Jestem zaopiekowana fizycznie, ale jednak płaczę nocami, bo potrzeby emocjonalne są ignorowane.

Ostatnią osobą, z którą miałam taką dobrą, łatwą relację miłości rodzinnej była moja mama. Mama niestety zmarła na rok przed moją diagnozą. Potem całe życie zdominowało moje biedne, poranione małżeństwo. Zbudowane na dobrych intencjach, lecz całkowicie dysfunkcyjne. Łatwiej było wyleczyć białaczkę niż uzdrowić małżeństwo, przysięgam. Łatwiej mi było znieść białaczkę niż problemy rodzinne.

Pewnie, że się staramy i że nie zawsze jest źle- są dni, że jest dobrze. Kocham mojego męża i wiem, na co się pisałam, biorąc z nim ślub… ale sami wiecie, że huśtawka emocjonalna w chorobie to nic dobrego. Że do zdrowienia potrzeba spokoju i bezpieczeństwa… A u nas ciągły rollercoaster, ciągła walka o to, żeby przetrwać.


Nowe życie nie zrobi się samo

Jestem 1,5 roku po przeszczepie szpiku i bywa mi bardzo trudno. Zwykle każdy rozumie i współczuje, kiedy opowiadam o duszności, nerwobólach i osłabieniu. Kiedy jednak mówię o cierpieniu psychicznym to jakoś to nie pasuje do schematu. W końcu teraz to tylko wdzięczność i wyższy stan świadomości 😉 Samotność w raku? To jakieś fanaberie, ważne że nie ma wznowy!

Chciałabym Ci powiedzieć, że jeśli też masz tak, że nie widzisz sensu we wstawaniu każdego kolejnego dnia… albo nie wiesz po co masz połykać te 20 tabletek do śniadania… albo zupełnie niebohatersko wkurzasz się o nieumyte gary i brudne skarpetki i to, że wszystko (!) jest na Twojej głowie… to nie jesteś sam. Jeśli czujesz się przerażająco osamotniony- to nie jesteś sam.


Życie po przeszczepie nie „robi się” łatwiejsze niż wcześniej. Zwykle przed zachorowaniem na nowotwór pacjenci doświadczają ciężkiego czasu. Często rak to po prostu ekstremalna reakcja organizmu na stres. Ciało zostaje wyleczone w szpitalu, ale dusza choruje dalej, jeśli emocje i myśli też nie zostaną wyleczone. I wiecie- o tym „nie wypada” mówić, nie wypada się skarżyć, że się nie lubi (albo wręcz nie znosi!) swojego darowanego życia- ale chrzanić to, co „wypada”. Twój ból jest ważny i warto się nim zająć.

I tak jak Twoje ciało zasługuje na leki, tak Twoje myśli i emocje zasługują na opiekę. Jeszcze może być pięknie. Zaopiekuj się sobą. Nie ocalałeś po to, żeby cierpieć.


Pomoc onkopsychologiczna

Samotność w raku to Twój problem? A może jest Ci trudno z innych powodów? Jeśli czujesz, że chciałbyś skorzystać z pomocy psychologicznej to niezmiennie polecam Stowarzyszenie Unicorn, np. warsztaty Terapii Simontona.

A jeśli wolisz po prostu pogadać z kimś, kto Cię zrozumie to odezwij się do mnie na FB albo przez formularz kontaktowy 🙂 Całuję, trzymaj się!


Pozostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top